W niedzielę dnia 18 czerwca 1995 roku Gogolinem zawładnęła (nie po raz pierwszy zresztą) piosenka. W tym to bowiem mieście już po raz dziewiąty odbył się wielki finał Opolskiego Święta Pieśni Ludowej.
Święto Pieśni rozpoczął spod pomnika Karolinki i Karlika barwny i rozśpiewany korowód wszystkich zakwalifikowanych do finałowego przeglądu zespołów. Na czele - osiemdziesięcio-osobowy Dechowy Orchester Mladich z czeskiego Kmova,
Do Gogolina zjechało ponad dwadzieścia zespołów folklorystycznych - śpiewaczych, tanecznych i muzycznych - wyłonionych na czterech poprzedzających gogolińskie święto Estradach Folkloru. Ogółem do tegorocznych eliminacji zgłosiło się 46 zespołów z całej Opolszczyzny. Śmiało więc można powiedzieć, że do Święta Pieśni Ludowej przystąpiły wszystkie liczące się w województwie zespoły folklorystyczne.
Tego w historii tej imprezy jeszcze nie było; przez estrady folkloru przewinęło się blisko 800 wykonawców. W gogoliń-skim amfiteatrze śpiewało, tańczyło i muzykowało prawie 400 osób. Wśród nich najstarsi -p. Janina Szczakiel z Góraźdży i p. Wojciech Oliwa z Olszanki. Tak to bowiem już jest, że do Gogolina przyjeżdżają zarówno ci najmłodsi, jak i ci w „sile wieku" co to dochowali się już wnuków i prawnuków. I często występują razem w jednym zespole.
Konkursowe śpiewanie o-tworzył burmistrz Gogolina Norbert Urbaniec: - „Cieszymy się, że Opolskie Święto Pieśni Ludowej już tradycyjnie odbywa się na ziemi gogolińskiej, w Gogolinie, dokąd szła Karolinka z pieśniczką na ustach i pomimo próśb Karliczka, aby zawróciła z drogi, tutaj swoją pieśniczkę zaśpiewała, tak jak dzisiaj zaśpiewają nam swoje piosenki wspaniałe zespoły i wspaniali wykonawcy. (...) Piosenka jest dobra na wszystko i tej ziemi towarzyszyła zawsze na dobre i złe".
Nim zespoły stanęły w konkursowe szranki Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Malni z rąk burmistrza otrzymała honorową lirę i została pasowana na „nadworną orkiestrę" Urzędu Miasta i Gminy w Gogolinie. Jej szef Bernard Grzesista solennie przyrzekł, że teraz to już nie „mają prawa się zblamować". A potem hejnał Gogolina, czyli „Poszła Karolinka", obwieścił wszem i wobec, że pieśń ludowa tego dnia ma w tym mieście swoje święto...
Konkursowe śpiewanie trwało do późnych godzin wieczornych
Rozpoczął Parafialny Chór Mieszany z Gogolina, kierowany przez Elżbietę Klimas. A potem śląskie pieśni przeplatały się z niemieckimi, wirowały w tańcach kolorowe spódnice, wzruszali starsi panowie z 01-szanki, którzy zgodnie z przyjętą przez siebie nazwą („Białe Orły") dostojnie i donośnie zaprezentowali się w repertuarze na wskroś patriotycznym. Ani na estradzie, ani na widowni nie było narodowych podziałów. W gogolińskim amfiteatrze niepodzielnie panowała muzyka, taniec i śpiew, owacyjnie przyjmowane przez nadkomplet publiczności.
Najbardziej utrudzeni w tym dniu byli red. Halina Nabrdalik z Polskiego Radia, która w śląskim stroju (a jakże) ze swadą i znawstwem prowadziła całą imprezę oraz członkowie jury, któremu przewodził znany warszawski krytyk muzyczny rodem z Opola, Wacław Panek.
Nie mieli łatwego zadania jurorzy, bo jak oceniać radość i pasję: - „Te pieśniczki to całe nasze życie" - powiedziałajedna ze „Szwamych Dziouch". Nie o nagrody nam idzie...".
Z kronikarskiego obowiązku przedstawiamy obok pełną listę nagród i wyróżnień.Tadeusz Soroczyński, wiceprezes Opolskiego TowarzystwaKulturalno-Oświatowego, które obok UMiG było organizatorem Święta Pieśni Ludowej, powiedział: - Mówią, że Opole jest stolicą polskiej piosenki. I jest to oczywiście prawda. Jednak dla nas tu zgromadzonych bezspornym faktem jest, że stolicą piosenki ludowej jest Gogolin, urocze miasteczko Karolinki, za którą od wieków Karlik z flasze-czką wędruje.
(szaf)