Prowadzona od 1883 roku kronika dotyczy starej gogolińskiej katolickiej szkoły, która znajdowała się przy ulicy Strzeleckiej, w tym samym miejscu gdzie aktualnie znajduje się Szkoła Podstawowa Nr 2 (naprzeciw ewangelickiego kościoła). Trzeba w tym miejscu wyjaśnić, że pierwsza gogolińska szkoła miała znajdować się w rejonie dzisiejszej piekarni rodziny Drost. Później nauka miała być też prowadzona prawdopodobnie w budynku przy drodze do Strzebniowa, gdzie mieścił się do niedawna "Antonik". Szkoła przy ulicy Strzeleckiej powstała chyba w połowie XIX wieku, było to skutkiem szybkiego wzrostu liczby ludności spowodowanego uprzemysłowieniem oraz otwarciem w 1845 roku linii kolejowej Opole - Kędzierzyn. Być może zapoznanie się z treścią całej kroniki umożliwi dokładne odtworzenie dziejów szkolnictwa w Gogolinie.
Przywieziona przez pana Wilhelma Willenberga kronika ma twardą okładkę z napisem "Schulchronik", a zawiera 162 zapisane strony. Była pisana w języku niemieckim, w tzw. pisowni gotyckiej. We wstępie do kroniki piszący ją nauczyciel odniósł się do początków szkoły w Gogolinie oraz wskazał pierwszych pracujących tutaj nauczycieli. Przytaczam ten fragment kroniki w tłumaczeniu pana Waldemara Lichego:
"O założeniu miejscowej szkoły nie istnieją żadne dokumenty. Bardzo starzy mieszkańcy podają wprawdzie, iż szkoła w Gogolinie istniała już przed rokiem 1800 ale jest to bardzo mało prawdopodobne, ponieważ według znajdujących się w Otmęcie dokumentów, jeszcze w 1770 roku przyjmowano dzieci z Gogolina do szkoły w Otmęcie. Według wszelkiego prawdopodobieństwa założono szkołę w Gogolinie w 1801 roku. Inicjatorem budowy szkoły był w owym czasie hrabia Leopold von Gaschin z Żyrowej. Odnośnie kosztów budowy szkoły brak danych. W owym czasie do szkoły uczęszczały dzieci z wioski Gogolin oraz z kolonii Strzebniów. Uczęszczanie do szkoły mogło być z początku bardzo nieregularne. Mieszkający tu obecnie starsi ludzie nie potrafią ani czytać ani pisać. Nazwisko całkiem pierwszego nauczyciela jest nieznane, jednakże wspominana i wymieniana jest osoba o nazwisku Wieloch, który najprawdopodobniej był tutaj nauczycielem przed rokiem 1816. Po nim pracowali tutaj następujący nauczyciele: w latach 1816-1824 Anton Prentki, w latach 1824-1826 Pauł Matschieg, w latach 1826-1834 Anton Hellmann a od 1834 do teraz Johann Herrmann. Johann Herrmann urodził się w 1810 roku w Kalinowicach i w latach 1830-1833 uczęszczał do seminarium nauczycielskiego we Wrocławiu. Należy do grona nauczycieli, którzy jako pierwsi ukończyli we Wrocławiu trzyletnie seminarium nauczycielskie. Gdy nauczyciel Herrmann podjął tutaj pracę to nie była to jeszcze stała posada...".
Prowadzona od 1883 roku kronika zawiera coroczne zapisy aż do roku szkolnego 1934/35. Są to przede wszystkim informacje o uczniach, nauczycielach oraz o szkolnych uroczystościach, ale kronika zawiera też bezcenne informacje dotyczące Gogolina i jego mieszkańców. Odnotowywano bowiem najważniejsze wydarzenia z poszczególnych lat. Jest też odniesienie do wydarzeń na Śląsku a nawet do ważnych wydarzeń europejskich. Na kartach kroniki odnotowano radości i troski gogolińskich nauczycieli. Wyczuwa się klimat tamtych minionych czasów. Jakkolwiek od opisanych zdarzeń niekiedy upłynęło już ponad 100 lat, to patrząc na zapisane karty kroniki ulega się złudzeniu, że to było tak niedawno.
Z treści kroniki wynika doniosła rola długoletniego gogolińskiego nauczyciela Johanna Herrmanna. Osobami bardzo zaangażowanymi w działalność szkoły byli m.in. dr Bruno Hampel, Joseph Krzyża oraz Carl Winek. Kronika wymienia pracujących tutaj nauczycieli. Są też informacje dotyczące posługi kapłańskiej pierwszego gogolińskiego proboszcza ks. Karola Lange, który przebywał tutaj w latach 1902-1926. Także wielokrotnie jest wymieniany jego następca ks. Joseph Bieniossek. W kronice odnajdujemy kilkadziesiąt nazwisk ówczesnych mieszkańców Gogolina, podaję w tym miejscu przykładowo tylko niektóre: Tkotsch, Tometzek, Jelitto, Bulla, Wieczorek, Krause, Porada, Przemuss, Sobotta, Gaida, Bonkosch,
Lapczina, Mlitz, Miiller, Mnich, Płaczek, Rotter, Schampera, Haus-dorff, Cebulla, Zdechlik, Burczyk, Griitzner, Smykalla, Gabrisch, Blauth, Rygoll, Kusch, Poganietz, Bieniek, Gabor, Wilczek, Spallek, Adama-schek. Blacha, Kipka, Altaner, Stach, Kiwitz, Hartwiger, Wientzek, Krze-witza. Bomba, Konieczni, Knauerhase, Bartoschek.
Osoba pisząca kronikę po części wstępnej (której zaledwie początek przedstawiono wyżej) zapisywała informacje dotyczące poszczególnych lat. Na początku zamieszczano informacje dotyczące szkoły a następnie wiadomości z terenu Gogolina i regionu. Poniżej przedstawiam zapis sprzed dokładnie 100 lat, bo z 1899 roku:
"O szkole. Egzamin roczny został przeprowadzony 6 i 7 lutego przez powiatowego inspektora szkolnego Weichersa z Leśnicy, w obecności proboszcza Schoebel z Otmętu. Uczestniczyli w nim również dr med. Hampel, Joseph Krziza i Cari Wittek oraz kolegium nauczycielskie. Obecnych było 656 dzieci (...) w tym 579 z Gogolina, 43 ze Strzebniowa oraz 34 z Wygody. Ponieważ w ubiegłym roku dzieci było 652, zatem liczba uczniów zwiększyła się o 4. Nowy rok szkolny został rozpoczęty z 657 dziećmi w ośmiu klasach. Obciążenie poszczególnych klas znów było bardzo znaczne: klasa V- 91 dzieci, klasa IV - 111 dzieci, klasa IIIb - 81 dzieci, klasa IIIa - 79 dzieci, klasa IIb - 68 dzieci, klasa IIa - 87 dzieci, klasa Ib - 67 dzieci oraz klasa Ia - 73 dzieci. W tych okolicznościach powiatowy inspektor szkolny żąda rychłego zatrudnienia dziewiątego nauczyciela. Przyjęcie nowych dzieci do szkoły odbyło się 5 kwietnia. Do końca czerwca przyjęto 118 nowych uczniów".
W dalszej części zapisu z 1899 roku są zawarte w telegraficznym skrócie informacje dotyczące spraw pozaszkolnych:
"O gminie. W lipcu uregulowano ustawowe sprawy związane z mieszkaniami dla nauczycieli. 25 maja położono kamień węgielny pod budowę katolickiego kościoła. Budowa postępowała szybko naprzód, tak, iż już 15 listopada można było osadzić krzyż na wieży. W tej uroczystości wzięło udział dużo ludzi, pomimo iż pogoda nie była najlepsza, było mokro i zimno. Dziedzic Guradze sprzedał swoje majątki hrabiemu Jahannes von Franken-Sierstorpff za 2,24 mln M. Dzallas i Ackermann sprzedali juniorowi Cassierer swój zakład wapienniczy. Śląskie zakłady wapiennicze połączyły się ze sobą w jeden kartel z siedzibą w Opolu".
Z zawartego w kronice zapisu dotyczącego roku 1900 dowiadujemy się m.in., że 31 marca gogolińską szkołę opuścił nauczyciel Melzig, który udał się do Królewskiej Huty. Na jego miejsce przybył z Żyrowej nauczyciel Makiolka. 9 czerwca przybył do Gogolina jako dziewiąty nauczyciel Stolpe, urodzony w Zielonej Górze. 2 grudnia nauczyciel Strysch objął posadę nauczycielską w Żyrowej, a jego dotychczasową klasę przejął Bruno Kunisch z Kamionka. Z dalszej części kroniki dowiadujemy się o dokonanej w 1900 roku rozbudowie szkoły:
"Po dziesięcioletnich pertraktacjach z zainteresowanymi, rozpoczęto w marcu rozbudowę budynku szkolnego, l października po uprzednim poświęceniu oddano przybudówkę do użytku. Przybudówka zawiera 2 duże sale lekcyjne (...), mieszkanie dla kierownika szkoły oraz 2 wygodne mieszkania dla samotnych nauczycieli. Roboty budowlane wykonał mistrz murarski Erich Klohs z Opola. Koszty rozbudowy wynoszą 18.098 marek i 77 fenigów, z czego jedną trzecią część musiał pokryć dziedzic. W tej kwocie nie są zawarte koszty wyposażenia dwóch nowych sal lekcyjnych. Dla pokrycia kosztów rozbudowy szkoły gmina zaciągnęła kredyt w wysokości 11.000 marek, który musi spłacić z 4% odsetkami".
Kronika oprócz bieżących informacji zawiera także zapisy odnoszące się do historii Gogolina, a także przedstawia dawne legendy.
Tłumacząc w 1883 roku pochodzenie nazwy Gogolin osoba pisząca kronikę wyprowadza ją od krzewów głogu. Widać więc, że spotykane aktualnie identyczne tłumaczenie pochodzenia nazwy Gogolina ma już swoją bardzo starą tradycję.
W 1892 roku zapisano w kronice starą legendę. Napisał wówczas kronikarz, że przed 50 laty pomiędzy Gogolinem a Karłubcem teren był zalesiony. Kiedy w tamtych czasach karczowano ten las, to drwale ze swoimi narzędziami podeszli też do rosnącej tam podwójnej sosny. Zamierzali ją ściąć. Wtedy narzędzia zaczęły im same odskakiwać a oni poczuli jakby ich ktoś uderzył. Wpadli w trwogę i uciekli z tego miejsca. Drzewa tego nie ścięto i dotąd (jak pisze w 1892 roku autor kroniki) stoi ono po lewej stronie drogi z Gogolina do Kartubca w 2/3 odległości pomiędzy tymi miejscowościami. Pobożne kobiety zawiesiły na tej podwójnej sośnie święte obrazki na pamiątkę zdarzenia sprzed kilkudziesięciu lat. Ilustracja do powyższej legendy została narysowana w kronice przy zapisie z 1913 roku, a więc dopiero po 21 latach.
W kronice znajdują się okolicznościowe zapisy związane ze śmiercią w 1888 roku cesarzy Wilhelma I i Fryderyka III. Wynika z nich, że w szkole z tej okazji odbyły się specjalne uroczystości. Dodać należy, że uroczyście obchodzono też urodziny panującego cesarza. Jako ciekawostkę można wskazać w tym miejscu, że do kroniki wklejono oryginalne zaproszenie, z programem uroczystości ("Eltemabend"), która odbyła się 23 stycznia 1908 roku w sali Moritza Hausdorfa z okazji urodzin cesarza Wilhelma II. Zaproszenie wydrukował Robert Seidel z Krapkowic.
Kronika zawiera też informacje związane z I wojną światową i odnotowuje fakt powołania mieszkańców Gogolina do wojska. W latach 1914 i 1915 kronikarz wymienił tych, którzy w tej wojnie zginęli: "Schiotka Heinrich, Dawid Franz, Hofrichter Emst, Kruś Hans, Kapitza Franz, Dworaczek Max, Skworc Stanislaus, Reinert Theodor, Pyrko Edmund, Harmansa Stanislaus. Kowalski Kart, Woytalla Yinzent, Krumpietz Kart, Raschowsky Ignaz, Piecha Joseph, Langer Stanislaus, Winek Emil, CichonPaul, Woytaschek Johann, Hahn Michael i Gaida Walter".
Po zapoznaniu się dotąd z zaledwie niewielką częścią kroniki można już stwierdzić z całą pewnością, że ta kronika staje się bardzo ważnym źródłem do poznania historii Gogolina. Poznanie zaś całej treści kroniki niewątpliwie bardzo wzbogaci naszą wiedzę na temat tego, co wydarzyło się w Gogolinie w latach 1883-1935.
Józef Szulc
Pierwsza strona kroniki.