11 luty jest datą, kiedy na całym świecie w całym Kościele Katolickim obchodzi się Światowy Dzień Chorego. Dzień ustanowiony w 1992 roku przez Papieża Jana Pawła II ma na celu baczniejsze zwrócenie uwagi na potrzeby ludzi schorowanych i niepełnosprawnych jako tych, którzy ze względu na ograniczenia należą do najsłabszej grupy społecznej uzależnionej od pomocy i opieki innych osób.
Tradycyjnie tego dnia w naszym pięknym Domu Spokojnej Starości „Św. Barbara” w Kamionku uroczyście obchodziliśmy to ważne święto. O godz.14 w Kaplicy Domu Księża Walter Lenart i Krzysztof Korgel odprawili uroczystą mszę świętą za mieszkańców DSS i personel, który, na co dzień służy pomocą, wsparciem i opieką mieszkańcom Domu. W trakcie homilii ks. proboszcz W. Lenart powiedział, iż tak jak Jezus pochylał się nad chorymi, tak naszym chrześcijańskim i katolickim obowiązkiem jest nie zapominać o tym, że obok nas żyją ludzie, którzy poprzez swoją chorobę są bardzo często osamotnieni i pozostawieni sami sobie. Stwierdził, że powinnością ludzi zdrowych jest objąć opieką i wsparciem tych, którzy tego potrzebują. Nawiązał również w swojej homilii do słów Papieża Benedykta XVI „Kościół jest rodziną Bożą w świecie a pomoc potrzebującym powinna być konkretna”. Msza zakończyła się wystawieniem Najświętszego Sakramentu w monstrancji, co podkreślało uroczysty charakter mszy, gdyż po raz pierwszy odbyło się to w Kaplicy Domu.
Oprawę muzyczną mszy przygotował wolontariusz Patryk Blania. We mszy uczestniczyli zaproszeni goście: Przewodniczący Rady Miejskiej Franciszek Holeczek, Naczelnik Wydziału Zdrowia UM w Gogolinie Andrzej Mrowiec, Radny Kamionka Józef Przybyła, Państwo Borończyk, Radna i Przewodnicząca Komisji Zdrowia Dorota Matauszek, delegacja podopiecznych Ośrodka Pomocy Społecznej w Gogolinie wraz z pracownikiem socjalnym OPS Beatą Worotniak oraz mieszkańcy i cały personel DSS. Po mszy zaproszono wszystkich na poczęstunek – kawę i ciasto do jadalni Domu. Powitania wszystkich obecnych dokonała Dyrektor DSS Pani Barbara Dołowicz, która w paru słowach opowiedziała o życiu mieszkańców Domu i pracy personelu. Następnie głos zabrał ks. K. Korgel, przyjaciel Domu, który podziękował za zaproszenie na wspólne obchody tego szczególnego Święta i w swej wypowiedzi i w przekazanych wszystkim zebranym życzeniach nawiązał do słów "miłość żąda ofiary". W czasie spotkania głos zabrał również Przewodniczący Rady Miejskiej Pan Franciszek Holeczek, który życzył mieszkańcom zdrowia a tym, którzy im pomagają cierpliwości w kontaktach z ludźmi chorymi „gdyż sam wie, co znaczy opiekować się osobą chorą”. Po oficjalnych powitaniach zespól DSS Sami Swoi przedstawił przygotowany na tę uroczystość program artystyczny podzielony na 2 części. W pierwszej: wiersz Wisławy Szymborskiej „jak się czuję” przeplatany piosenkami zagranymi przez mieszkankę Domu Panią Elżbietę Kurek a śpiewanymi przez wszystkich potraktował z lekką ironią narzekanie na starość i choroby wieku podeszłego. Natomiast w drugiej części, która dotyczyła przypadających w dniu 14 lutego Walentynek, wykorzystano „miłość” jako motto przewodnie występu opierając się na liście Św. Pawła do Koryntian „Hymn o miłości”, który jest pieśnią pochwalną i próbą wytłumaczenia, czym jest tak naprawdę miłość i dlaczego jest tak ważna w kontaktach z innymi ludźmi. W trakcie trwania występu wszyscy zaproszeni goście obdarowani zostali symboliczną Walentynką na pamiątkę spotkania, z przepięknym mottem o miłości "Powtarzaj ludziom, których kochasz, że ich kochasz. Miłość ludzi żywi się dobrymi słowami. I starsi i dorośli potężni łakną dobrych słów"
Natomiast niespodzianka dla wszystkich obecnych był przyjazd zespołu młodzieżowego „Kumpliki” z Kamienia Śląskiego, dzięki którym wszyscy obecni mogli zatańczyć, pląsać i „po gibać się na siedząco” w rytm znanych i lubianych szlagierów ludowych i współczesnej muzyki. Młodzi ludzie, którzy bezinteresownie zorganizowali nam ucztę dla ciała i duszy wykazali się kunsztem i sporymi umiejętnościami gry na instrumentach muzycznych.
Wspólne, niezwykle radosne spotkanie spowodowało, że zapomniano o chorobach cierpieniu, pracy i wszystkim tym, co dzieli ludzi zdrowych od ludzi chorych. Aż żal było żegnać młodych muzyków, którzy sprawili, że poczuliśmy się jak jedna wielka wielopokoleniowa rodzina, w której wszyscy jesteśmy sobie równi i bardzo bliscy. Przy pożegnaniu obiecaliśmy sobie, że za rok mamy życzenie spotkać się w tym samym gronie.
Nad DSS