„INSANE MOVES” , 4 listopada Gogolin, zawody wspinaczkowe druga .edycja.
Już po raz drugi w odbyły się zawody wspinaczkowe „INSANE MOVES”. Żeby zmierzyć się z problemami wspinaczkowymi do Gogolina przyjechało 9 zawodniczek i 27 zawodników. W garażu przy ulicy Wierzbowej walka o punkty rozgorzała tuż przed południem, jako pierwsze do boju ruszyły panie. W eliminacjach miały do pokonania 6 boulderów (krótkich ale trudnych dróg wspinaczkowych), których pokonanie dawało miejsce w finale trzem zawodniczkom.
W rytmach reggae i D&B wystartowali panowie. Dzięki reklamom pojawiającym się na tematycznych serwisach internetowych impreza przyciągnęła zawodników z całej Polski. Stawiły się silne ekipy z Katowic, Częstochowy, Lublina, Zakopanego, Krakowa i Opola. Niestety zabrakło naszych miejscowych reprezentantów z Otmętu, których ze startu wyeliminowała kontuzja , jednak pomimo tego godnie gościli zawodników i pomagali w organizacji zawodów.
Pięć eliminacyjnych problemów męskich miało wyłonić ośmiu finalistów. Pierwsze dwa problemy ułożone przez ‘Grzyna’ i ‘Jacę’ to majstersztyk finezji ruchu wspinaczkowego. Kluczem do rozwiązania kolejnych trzech problemów był ‘wspinaczkowy balet’ oraz zapas dużej ilości mocy, której dodawały zawodnikom jeryhońskie krzyki publiczności „dajesz” „trzymaj”.
Finały pań to ewidentna dominacja na trzech finałowych boulderach Ani Wołoskiej z Kędzierzyna-Koźla. Walka o drugie miejsce rozegrała się pomiędzy Moniką Matlak z Katowic i Anią Działowską z Opola na korzyść tej pierwszej.
Finały panów to popis umiejętności akrobatycznych i woli walki. Spektakl rozegrał się na trzech problemach finałowych, autorstwa ‘Jacy’ których trudność rozgięła stalowe uściski największych mocarzy. Walka o pierwsze miejsce była bardzo wyrównana. Było czterech kandydatów do zwycięstwa. Dopiero ostatnia przystawka pokazała kto najlepiej czuje się na tych szalonych ruchach. Trudny start z chwytu grubości długopisu , przewinięcie się za filarek, zawiśniecie na samych rękach na niesamowicie małych chwytach, ścisk małego chwytu wielkości pudełka zapałek i akrobatyczny skok w kierunku dobrego chwytu to sekwencja którą udało się rozwiązać tylko Pawłowi Wyrwie z Opola.
Zawody mogły się odbyć w tak bogatej oprawie i z tak cennymi nagrodami dzięki pomocy wielu osób.
W tym miejscu pragniemy gorąco podziękować za wsparcie: Burmistrzowi Gogolina Joachimowi Wojtali, Mateuszowi Szczuckiemu, Adamowi Kąsek, Państwu Zimmerman, Piotrowi Koniusz, Joannie Baran, Damianowi Węgrzyniak, Mariuszowi Majer, Markowi Zarankiewiczowi, Pawłowi Wyrwie i wszystkim, których tu nie wymieniliśmy, a którzy wspierali nas pozytywną energią!